sobota, 23 marca 2013

Post na wyjeździe- farbowanie tkaniny!


Tak jak obiecałam zamieszczam małe streszczenie dzisiejszych zmagań z farbowaniem tkaniny. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się, że będzie mi się tak to podobało.



Ok. To może na początek trochę informacji które pozyskałam na zajęciach tkaniny atrtystycznej:



Metoda którą wykonywaliśmy dzisiejsze próby to batik. Już wczesniej miałam okazje wykonywać batiki. Udało mi się pstryknąć parę fot z albumów poświęconym batikom. Wykonanie niektórych z nich zajeło kilka lat. Trzeba przyznać że robią niesamowite wrażenie.

Ja sama mam wielką słabość do do patternów na tkaninach, zwłaszcza tych ręcznie wykonywanych, perfekcyjnie wykończonych gdzie każdy fragment jest dziełem sztuki.













 
Dalej zamieszczam zdjęcia etapów z zabawy woskiem i barwnikami. Oczywiście była to tylko próba prowadzenia wosku po jedwabiu. Także patrzcie na to mniej krytycznym okiem. Zapach wosku powodował w pracowni wykręcanie żołądka z głodu. . . Polecam 
taką zabawę.



W swoim szkicu chciałam sprawdzić jak wychodzą tonalne przejścia i jakie natężenie koloru jest potrzebne do uzyskania pewnych efektów. Generalnie wykonanie batiku jest bardzo pracochłonne i zajmuje sporo czasu. Jest to w sumie kwestia skomplikowania projektu .





KAROLINA podjęła próbę skopiowania już gotowego batiku (konie) sprawdźcie na zdjęciach.










A to efekt dzisiejszych zajęć- oczywiście to tylko pierwsza warstwa:)
 Post pisany na telefonie więc przepraszam za błędy oraz za chaos w treści.



i tu ukazuje się moja schizofrenia:)
Pozdrawiam !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz